Kompleks Napoleona
Zastane struktury władzy mogą wydawać się nam czymś niezmiennym, koniecznym, odwiecznym. W świecie, w którym żył Napoleon, dziedziczne monarchie dzielące między sobą kraje i ludy bez brania pod uwagę ich woli, wydawały się czymś może smutnym, może nieprzyjemnym, ale rzeczywistym, czymś, z czym po prostu należy się pogodzić. Można było być w dzieciństwie, nawet w młodości rewolucjonistą, wodzem wyzwalającym kolejne narody, ale dojrzałość, wejście do świata dorosłych oznaczało zrozumienie, że narody są tylko pionkami w rękach kilku wielkich rodów, dynastii. Napoleon nie musiał uwierzyć, że niepodległość Polski jest czymś sprawiedliwym; wystarczyło, by uwierzył, że jest czymś koniecznym, bo rzeczywistym. Jak miał powiedzieć Polakom bratanek tylżyckiego partnera Napoleona, Aleksander II, lecząc ich w ten sposób z wywołanej zasadą przyjemności „neurozy”: „żadnych złudzeń, panowie”. Czy jednak bomba, którą Ignacy Hryniewiecki zabił petersburskiego politycznego psychoanalityka, nie była właśnie głosem rzeczywistości? Tylko takiej rzeczywistości, której nikt z „dorosłych” wówczas jeszcze za rzeczywistość nie uznawał?
Zasada przyjemności jest ostatecznie zasadą podmiotowości; kieruje nas ku temu, czego my pragniemy. Zasada rzeczywistości jest zaś zasadą przedmiotowości; zmusza nas do uznania tego, czego wymaga od nas świat. Jednak – pomijając już wskazane zagadnienie na ile nasza wiedza o rzeczywistości jest istotnie adekwatna – w szczególności rzeczywistość społeczna czy polityczna, nawet jeśli poprawnie rozpoznana, nie jest czymś czysto przedmiotowym. Świat stosunków społecznych nie jest czymś niezależnym bytowo, ontologicznie od naszej woli. Nie damy rady zmienić wszystkiego, zwłaszcza jeśli działamy w pojedynkę. Ale uleganie zastanym stosunkom w imię dorosłości i dojrzałości, bez żadnej próby oporu i walki, jest błędem poznawczym analogicznym do czynienia tylko tego, co dla nas tu i teraz przyjemne i rozkoszne. Do uznawania za rzeczywiste tylko tego, co przyjemne.
Łącze
https://teologiapolityczna.pl/konrad-wyszkowski-kompleks-napoleona
Komentarze
Prześlij komentarz